Komentarze: 7
To miala byc zwykla notka - o ostatnich wydarzeniach, o koncu roku i takich pierdolach, ale pomyslalem se: "Po co, i tak przeciez tego nikt nie czyta i nikt sie tym nie interesuje", wiec... wiec postanowilem napisac cos hmm, ciekawszego?? Nie wiem, moze ciekawszego, moze nie, ale na pewno innego.
Nie przypadkiem tytul notki stylizowany jest na znany utwor R.Gawlinskiego. Lubie jego piosenki - sa takie, takie przemyslane, On wie co chce przekazac sluchaczom, a to chyba jest lepsze niz jakies pierdolenie bez sensu, ze sie tak wyraze. Jakos 2.5 miesiaca temu, dokladnie 10 IV, stalem sie pelnoprawnym i pelnoletnim obywatelem RP, i co?? Ano nic, jestem tym samym cwaniakiem, chytrym facetem, ktoremy podobaja sie fajne laski, z ktorymi mozna pogadac, zabalowac, facetem, ktory uwielbia zimne piwo najlepiej w doborowym towarzystwie, dzieki ktoremu nie patrze na zegarek odliczajac sekundy, by powiedziec "Sorry ludzie, musze niestety leciec, 3majcie sie..." - a jest godzina 20.35 - 21.10... Ludize z TEGO towarzystwa wiedza o kim mowie, jestescie zajebisci, czasem Was nie rozumiem, ale to normalka - jest spox ludzie!! Kocham football - nie ma sie co oszukiwac, po prostu zajebiscie jest jak sie dobierze 10 kolesi, kupi po 2 browarki i rura na asfalcik badz hale i mielonka w noge, musicie nas zrozumiec, albo i nie dziewczyny, bo wtedy bedziecie mialy z nami problemy. Ponoc kazdy facet ma hierarchie: pilka, browar i kobieta [kolejnosc dowolna] - ja takiej hierarchi nie mam i nie dlatego, ze nie chce miec zeby nikogo nie urazic - po prostu czasem pilki jest dosc, kac niezaleczony, a wtedy tylko kobieta moze pomoc. Tylko, ze jak kobieta powie "Zegnaj", to czy nie najlepszy jest meczyk z kumpalmi, z ktorymi bawilo sie w piaskownicy, przy browarku w przerwie?? To chyba logiczne. Gdzeis tam napomknalem, ze jestem chytrym facetem, heh, fajnie to zabrzmialo, ale w pewnym stopniu to prawda. Czasem lepiej brac niz dawac, bo samo dawanie moze doprowadzic do tekiego statnu, ze chcialbys cos dac, ale niestety nie masz co i co wtedy?? - szkoda gadac. Nie bede skromny, ale cos mi sie nalezy, cos musi mi byc oddane - dawalem duzo, nawet bardzo duzo, czasami staralem sie tak, ze sam sie sobie dziwilem i nie powiem ze sie nie oplacalo, ale niekeidy moje poswiecenie szlo na marne, po prostu nikt tego nie zauwazal - nie mam do nikogo zalu, moze i nie jestem bezintereswony, ale bez przesady - cos za cos i kurwa chuj!! Mowia, ze jestem zajebistym kolesiem - wszystko fajnie, ale co z tego? Najgorsze jest to, ze ktos Ci czasem tak obryje duspko, ze az piszczy, bo wiadomo, ze taki "zajebisty" koles sie nie obrazi, ale trza mu dac w piec, tak profilaktycznie - nedza!! Nie mam zamiaru wypisywac tu wszystkich zalow i moich wad, bo za duzo byscie chcieli i po co to Wam? Jestem pesymista - fakt, bo czasem lepiej sie pozytywnie zaskoczyc niz gorzko rozczarowac - ano taka taktyke zastosuje 1 VII o 10.00, kiedy to podejde do egzaminu na prawo jazdy. Umiem jezdzic, popelniam bledy - jak kazdy zreszta, moze nie zdam za 1, 2 razem, ale trza miec poczucie wlasnej wartosci, liczyc na siebie, bo czasem i przyjaciele zawodza majac wazniejsze [przyjemniejsze] sprawy niz Twoj problem... No to tak - wywalilem na lawe moje zale, moje male wady, moje plany, wiec to byloby tyle.
Slucham kazdego rodzaju muzyki - od lekkiego HH, przez muzyke tzw. radiowa, bardzo leciutkie techno, po dobry rock. Muzyka tzn. dobry niebalny tekst i intereujaca melodia, to cos, co uspakaja ludzi, pozwala wyzwolic emocje. Myslicie: "No kretyn, gada o swoich bolaczkach, wyzala sie biedny, a tu z muzyka wyjezdza, no palant..." Ale nie, serio to w kazdej, tzn. dobrej piosence szukam jakiegos przeslania, czegos o sobie, z czym moge sie identyfikowac, dlatego tak bardoz inspiruja mnie teksty Gawlinskiego, piosenki dobrych polskich kapel rockowych. I love music !! No i spoko I love music, I love girls, I love football and I love browars !! Tak mozna podsumowac moj charakter, to kim jestem, jakim jestem facetem i kolesiem, najwazniejsze byc soba, kochac dziewczyny ale tylko tego warte, pic piwo, ale zeby na drugi dzien nie bylo msakry we lbie, tak jak mialem po piatkowym rozpoczeciu Dni Gory - heh, masakra. Chcialem napisac cos o sobie i chyba mi sie udalo, nie warto pisac o zaletach, bo zalety czesto widac golym okiem, a zreszta pierdolic to wszystko, wlasnie sie dowiedzialem, ze Ogolniak - moja druzyna w Lidize Amatorskiej, zajela 3rd miejsce, bo Victorie [druzyne karkow] zdyskwalifikowali za niezaplacenie za udzial - kretynstwo sie szerzy, eh. Dosc tego gadania bez sensu, chcieliscie, to przeczytaliscie, jak nie, to olaliscie mnie cieplym moczem i spoko. I tak polowa z Was czytajacych uwaza mnie za skonczonego kretyna i patalacha, skoro wypisuje takie pierdoly na swoj temat, ale coz - taki juz jestem, i czy tego chcecie czy nie, jestescie co niektorzy na mnie skazani !! Nara, ide na Euro !!
"Kiedy tak patrzysz na mnie i czuję twój lęk,
taki sam jak mój, przed nieznanym,
nie wiem co będzie z nami
i niewiele wiem sam o sobie samym.
Patrz tylu ludzi pobłądziło gdzieś,
ich drogi rozeszły się i straciły sens,
nie wiem co będzie z nami
i niewiele wiem sam o sobie samym..."
[R.Gawlinski: "O sobie samym" - fragment]