Archiwum 22 sierpnia 2005


sie 22 2005 Smierdzace stopy i imaginacje.
Komentarze: 5

Nie, nie zeby smierdzace stopy byly meritum tego, co zamierzam wam przekazac w tej notce. W sumie to nie mam zielonego pojecia co Wam tu napisac. O, wiem, powiem Wam na ten przyklad, ze jestem pod wrazeniem literackich umiejetenosci Michala Sz. I tutaj prosze o respect dla tego niepozornie wygladajacego pana w dlugich wlosach i beznadziejnym wygladzie twarzy. No, albo tez Was poinfromuje o tym, ze Wroclaw to niewatpliwie miasto przyszlosciowe, ale niestety, nie dla mnie. Dzisiaj oto oficjalnie zrezygnowalem ze studiowania w tym rozkopanym na dzien dzisiejszy miescie. Nie rozkopany jest natomiast Poznan, ktory bedzie miastem mojej nauki i studenckiego zycia. I'm really looking forward to living there, ale wszystko w swoim timie, jeszcze musze sie nacieszyc tym co mam tutaj - hehe, jak to sarkastycznie brzmi. Tutaj czyli rzecz oczywista w Gorze. Bo co ja tutaj mam? Ano mam familie, ano mam Delfina. W sumie to wsio. Qr, mialem cos napisac i wylecialo mi to z glowy, nosz qr. Nie lubie takiego czegos. A pamietam dobrze, ze to byla bardzo interesujace sprawa, nevermind, forget it.

C, only grade C. Wchodze do domu po wizycie u wiadomo kogo, a tu od progu na szyje wiesza mi sie moja rodzicielka z dzwiecznie brzmiacym okrzykiem na ustach: "Gratuluje!" - Hm. - pomyslalem, bo w sumie to spodziewalem sie wynikow na dniach, ale w owej chwili wypadly mi one z glowy. Rzecz prosta do wydedukowania - od razu poszukalem wzrokiem koperty z wynikami, po dluzszej chwili obserwacji wlasnego pokoju wypatrzylem ja na biurku i... i konfuzyjna sytuacja. Liczylem na B, szczytem marzen byla grade A, a tu confusing C. No dobra, mam chora ambicje, ale starania o Advance powinienem wlozyc miedzy bajki. Ale niestety, tych w mojej bibliotece brak. Obfitosc natomiast zauwazalna jest w ksiazkach typu: "Tablice chemiczne", "Analiza matematyczna" itp., czy chociazby zakupiony dzisiaj we Wroclawiu obrszerny podrecznik "Chemia organiczna", ktore za zapalczywoscia i zachlannoscia godna siebie samego gromadze na polkach swego regalu. Nic innego tylko: "Good luck, Jarku kochany!",  No, ale dam rade, bo co mam nie dac.

Ja wiem, ja to doskonale wiem, ze alkohol w moim wieku jest wskazany mniej wiecej tyle co sex, ale piwo to ja naprawde lubie. - Cicho Michal, wiem, ze wisze Ci 2 browareczki, ale odpieprz sie ode mnie, bo i tak wyjde na czysto. To taka dygresja w kierunku wyzej wymienogego wieszcza mlodziezowego. Dawno nie uzywalem tej uzywki (swiadoma gra slow!), bo nie bylo zbytnio okazji, ale dzisiaj to postawila mnie na nogi, co bylo wskazane w mojej sytuacji. Nuta dekadencji.

Wasza inteligencja, ktora jak mniemam jest wyzsza od mojej, pozwala Wam zapewne doszukiwac sie owych smierdzacych stop wymienionych na poczatku. Smierdza mi niemilosierrnie od jakichs 3 dlugich godzin i jakos nie mam zamiaru ich myc. Powod? Banalny. Nie chce mi sie - rzecz oczywista. Watpie, zebym je dzisiaj umyl. Czemu nie? Tak dla jaj, zeby zbadac czy mozna stracic wech, a jesli tak, to po jakim czasie. W koncu przyszly chemik, ktorym zamirzam kiedys zostac, musi doszukiwac sie doswiadczen wokol siebie, musi widziec to, czego nie potrafia dostrzec tacy prosci i niebanalni ludize jak Wy. A moje oczy, moja wyobraznia dzialaja i potrafia widziec wiele (biedny Delfin). To kolejna dygresja, na ktora nie musicie zwracac uwagi. Ide czytac. Zartowalem. Wlasnie wlaczam cm'a i gram dopoki, dopoty nie strace wechu. Narka. 

*hades* : :