wrz 20 2005

Troche o literaturze.


Komentarze: 5

Brakuje mi weny. Czuje, ze potrafilbym stworzyc cos ciekawego. Oczywiscie mowa tu o pisaniu. Kiedys byla poezja, ba, w mojej szufladzie do dzisiaj znajduja sie pierwsze kroki mojej tworczosci. Niektore z tych wierszy byly naprawde dobre, ale i tak zawsze mowilem, ze nie zdolam przelac na papier mojego temperamentu, entuzjazmu, mojej burzy tkwiacej gdzies deep inside me. Juz dawno zaprzestalem tej praktyki i, niestety, jej lwia czesc nie zachowala sie do dzisiaj - a prawde mowiac to tych wierszy bylo ponad sto. Teraz mysle o innym pisaniu. Duzo czytam. Nie, zle to powiedzialem. Duzo to czyta Delfiak. Ja czytam czasami, ale gdy juz cos przeczytam, to nie zaluje, ze po tego akurat booka siegnalem. Ok.
Ostatnio moja uwage przykul oklepany, ale zawsze atualny Coelho. 'Pielgrzyma' przeczytalem dawno temu, niedawno - po przeczytaniu 'Alchemika' - zaczalem interesowac sie alchemia. 'Weronika postanawia umrzec' to raczej opcja dla girlow - powiem szczerze - nie zachwycila mnie. Mam nadzieje, ze 'Zahir' bedzie lepszy.
Lubicie Dostojewskiego? I do. I nie stwierdzam tego po przczytaniu obowiazkowej 'Zbrodni i kary', a po lekturze 3 innych pozycji z jego bogatej kolekcji. Wedrowki po ludzkiej psychice, proby znalezienia tego mniejszego zla, jak nazywane bywa dobro, mistyczne zagadki, pragnienie wladzy nad swoim umyslem, szukanie Boga w swoim jestestwie, proby odpowiedzi na przeklete pytania - oto co oferuje Fiodor. I'm lovin' it. A tak poza tym to zamierzam przeczytac wszystko, co napsial. Ok.
W sumie to zawsze kochalem kryminaly, thrillery, powiesci sensacyjne. A jesli to wszystko polaczane jest z elementami symboliki, religia to mamy po prostu dzielo sztuki. Nie zebym ja jakis religijny byl, ale 'Kod Leo...' przeczytalem w wielka zapalczywoscia. Polecam.
Ciekawe co mi Delfiak kupil na Boys' Day. Hm. Wiadomo, ze jakas book, ale co, to ja nie mam pojecia. Moze sie nie zawiode. Ale co ja sciemniam. Wiem, ze ta notka nie zaspokaja Waszych ambicji, podobnie zreszta jak i moich. Wieczorne pory napawaja mnie nuda tak straszliwa, ze po prostu masakra. Szkoda, ze nie jestem takim Danem B., albo rosyjskim tytanem literatury XIX w., albo brazylijskim staruszkiem o bardzo bujnej i troche basniowej wyobrazni. A moze moim powolaniem jest prowadzenie tego bloga, ktory, jakby na patrzec, jest forma pisania dla kogos, dla publiki. Wiec moze moj talent pisarski nie zmarnuje sie w przyszlosci. Ok.

*hades* : :
22 września 2005, 19:20
A ja na temat \"Kodu...\" słyszę bardzo sprzeczne opinie. Raz, że doskonała książka, innym razem, że beznadziejna. Muszę przeczytać sama i ocenić.
kaisa
21 września 2005, 22:28
tato dzisiaj podziękował mi bardzo za pożyczenie Ci książki-przypadkiem zaczął ją czytać;D ale czego się nie robi po taaaakiej randce /kolce róży pokuły mi palce;]/ książka cudna,obyś tylko nie stwierdził, że wersja dla dziewczyn;] co do kodu..nie miałam okazji przeczytać bo moja kochana rodzinka wciąż pożycza takim /jarkom/;] / prezzzent? ha;D
misiek
21 września 2005, 12:31
Delfiii ja mu nie powiedziałem!
20 września 2005, 21:48
aha..jeszcze jedno.. ja tam się cieszę,że nie jesteś tym brazylijskim staruszkiem, nie dałbyś rady;D
20 września 2005, 21:44
:

bez sensu.

skąd wiesz,że booka dostaniesz?:

ps1.a te wiersze Twoje się nie zmarnowały-są u mnie w szufladzie:)

ps2.A te Twoje notki..I\'m lovin\' it, więc chyba nie jest źle z tym Twoim talentem pisarskim.

ps3.zimnooo...

ps4.;*

ps5.buraq..:P

Dodaj komentarz